






W dniu 22.09.2022r. wyruszyliśmy na pierwszą w tym roku szkolnym wycieczkę klasową do Ustrzyk Dolnych, podczas której zwiedzaliśmy m.in. Muzeum Przyrodnicze Bieszczadzkiego Parku Narodowego. Program wyjazdu, którego opiekunami byli Panowie Robert Benewiat i Bogdan Paszkiewicz, zakładał też przejście lokalnymi szlakami, zdobycie kilku szczytów zaliczanych do tzw. Korony Ustrzyckich Gór.
Niestety, aura nie dopisała i musieliśmy dopasowywać program wycieczki do zmieniających się warunków pogodowych. Ale od początku. Do Ustrzyk jechaliśmy w strugach deszczu. Mijaliśmy Olszanicę, Wańkową, Leszczowate, a nasz wychowawca opowiadał nam ciekawostki o tych miejscowościach oraz o historii przemysłu naftowego w Bieszczadach. W Łodynie widzieliśmy czynną kopalnię ropy z pracującymi kiwonami. W Brzegach Dolnych przestał padać deszcz, więc postanowiliśmy wejść na Kamienną Lawortę (759 m n.p.m.), a dalej szlakiem do Ustrzyk. Mimo to że było stromo, mokro i ślisko, w godzinę doszliśmy do rogatek miasta.
Dalej zaś do Muzeum Przyrodniczego BPN, które po długim remoncie otworzyło swoje sale dla zwiedzających. Na poszczególnych poziomach oglądaliśmy ekspozycje dotyczące m. in. flory i fauny BPN, geologii i geomorfologii Bieszczadów, paleontologii. Inna wystawa prezentowała dorobek materialny i duchowy grup etnograficznych zamieszkujących, szeroko rozumiane turystycznie, Bieszczady. Byliśmy wszyscy pod dużym wrażeniem tego, co zobaczyliśmy, więc zachęcamy do odwiedzenia muzeum naszych kolegów z innych klas. Kolejnym punktem programu była cerkiew pw. Opieki Matki Bożej w Równi z XVIII wieku. Zdaniem wielu najpiękniejsza cerkiew drewniana w Bieszczadach. Mimo deszczu podziwialiśmy jej bojkowską sylwetkę i wsłuchiwaliśmy się w historię tej świątyni.
Ponownie pogoda zmieniła nasze plany, padało coraz bardziej. Zamiast wędrówki na Holicę (762 m n.p.m.) byliśmy zmuszeni wjechać busem na ten szczyt, zaliczany do Korony Ustrzyckich Gór (wcześniej postaraliśmy się o zgodę LP). Deszcz nie odpuszczał, ale i my też nie! Nie zrezygnowaliśmy z ogniska. Rozpalenie zajęło trochę czasu, jednak upieczone kiełbaski smakowały wybornie. Na długo pozostanie nam w pamięci obraz Pana Paszkiewicza, osłaniającego parasolką ognisko, i nas, stojących z patykami wokół niego. Żartujemy sobie, że wycieczka zamieniła się w szkołę przetrwania, a my ukończyliśmy ją z dobrym wynikiem. I, co dziwne, wszyscy jesteśmy zadowoleni. Czekamy na kolejny wyjazd.
Uczeń kl.2b Jakub Barnaś
Historię tego etapu szkoły rozpoczyna Zarządzenie nr 88 Ministra Leśnictwa i Przemysłu Drzewnego z dnia 21 lipca 1972 roku w sprawie zmiany nazwy i siedziby Technikum Leśnego w Krasiczynie. W zarządzeniu tym, wydanym na podstawie rozporządzenia Rady Ministrów...
Przeczytaj więcej