Z deszczu i z mgły…. « Zawód Technik Leśnik Zespół Szkół Leśnych w Lesku. Szkoła dla leśników
Rekrutacja

Z deszczu i z mgły….

Dziś na pewno pojawi się słońce – z uśmiechem na twarzy przekonywał klasę I a Pan Jan Stelmach- opiekun i nasz przewodnik. Wybraliśmy się bowiem na wycieczkę w Bieszczady. Niecierpliwi, chcieliśmy wykorzystać piękną pogodę, którą zafundował nam wrzesień. Tego dnia -23 we czwartek- było trochę inaczej. Chłodny poranek, zasnute chmurami niebo nie rokowały niczego dobrego.

Gdy minęliśmy Cisną, pojawiły się mgły. „Opadną” – śmiał się prof. Stelmach. Ruszyliśmy z Przełęczy Wyżnej, zatrzymując się chwilę przy pomniku Jerzego Harasymowicza, o którym kilka słów powiedziała prof. B. Brajewska – wychowawczyni I a. A potem wędrówka do Chatki Puchatka, rozmowy, śmiechy, wiersze Harasymowicza, które od czasu do czasu czytała profesorka. Gdy dotarliśmy do schroniska, okazało się, że jesteśmy tam sami, temperatura spadła do 4 stopni. Posiłek i trudna decyzja – idziemy dalej, czy wracamy? Dookoła widzieliśmy  mgły, a pod stopami czuliśmy miękkie trawy. I tylko wyobraźnia podpowiadała nam, że jesteśmy w górach.

Ten „niewielki” świat, który dane nam było oglądać, prezentował się nieziemsko – sine niebo, kawałek ziemi,  mleczne mgły i zagubieni w tym wszystkim my. Decyzja podjęta. Idziemy na Przełęcz Orłowicza i stamtąd schodzimy do Wetliny. Gdy  tylko ruszyliśmy, zaczęło padać. Pan Stelmach oczywiście przekonywał, że padać nie będzie, że to chwilowe. Miał rację, bo po chwili przestał padać deszcz, a zaczął padać deszczem ze śniegiem. No i mgła. Szliśmy opatuleni, ale dziwnie w tym wszystkim szczęśliwi. Jeszcze kilka tygodni temu nie znaliśmy się, a dziś w tej dziwnej „górskiej” atmosferze czujemy się ze sobą jak starzy dobrzy znajomi. Utaplani błotem, roześmiani schodziliśmy z przełęczy. Oczywiście, jak na ironię, im bliżej lasu, tym więcej słońca. W lesie świeciło już na dobre. W drodze do autobusu, z  tak zwanego Manhattanu, mogliśmy podziwiać góry. Wyłoniły się z deszczu i mgły, „drwiąc” z nas – malutkich.  „A mówiłem, że zaświeci” – wszyscy wybuchliśmy szczerym śmiechem. Potem upiekliśmy kiełbaski na polu biwakowym Nadleśnictwa Cisna. No i do domu. Ale już nie Ci sami.

Nauczyliśmy się, że, po pierwsze, prof. Stelmach zawsze ma rację, po drugie – w górach trzeba być na wszystko przygotowanym. A z deszczu i mgły wyłoniło się nie tylko słońce, ale przede wszystkim niepowtarzalne przeżycia, znajomości i być może przyjaźnie.

Do zobaczenia na szlaku. Na pewno tu wrócimy. Darz Bór!

Szkoła leśna. Zawód Technik Leśnik. Jesteśmy tutaj dla Ciebie

Możliwość komentowania została wyłączona.

Historia Szkoły

Historię tego etapu szkoły rozpoczyna Zarządzenie nr 88 Ministra Leśnictwa i Przemysłu Drzewnego z dnia 21 lipca 1972 roku w sprawie zmiany nazwy i siedziby Technikum Leśnego w Krasiczynie. W zarządzeniu tym, wydanym na podstawie rozporządzenia Rady Ministrów...

Przeczytaj więcej


Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress
Skip to content